Witamy na stronie naszej domowej Hodowli Owczarków Staroniemieckich :)

 

 

Zastanawialiśmy jak rozpocząć to pierwsze, jakby nie patrzeć najważniejsze zdanie, oznajmiające "jesteśmy, startujemy !" :)

Brzmi to wzniośle, wręcz może śmiesznie, ale czekaliśmy na to tak długo, że można nam chyba wybaczyć pewną dozę samozadowolenia :)

Ale od początku...

Za górami, za lasami, była sobie pewna kraina... zaraz, to chyba nie ta bajka? :) Może i nie ale pewne szczegóły pasują i tego się trzymajmy.

Mieszkaliśmy w pięknej otoczonej zewsząd lasami dzielnicy Gdyni zwanej Witominem, i tam zaczęła się nasza przygoda z psami potocznie zwanymi "w typie owczarka".

Brzmi banalnie? I tak ma być... :)

Pomijając całe lata zawirowań zanim się spotkaliśmy, oboje zgadzaliśmy się w jednym, jeśli mieć psa to tylko owczarka niemieckiego. Szczytem marzeń byłby długowłosy, czarny i do tego niekątowany - taki jaki był pierwotnie, nieskażony dotykiem nieodpowiedzialnych hodowców forsujących niezrozumiałe dla nas typy owczarka, który zamiast (tak jak jego niedaleki przodek) poruszał się z dumą i gracją prawdziwego króla psów, szoruje zadem po ziemi.

I co? I tu wkraczamy w XXI wiek, komputery, tablety i sieć. Przeglądając niezmierzone zasoby internetu tzw www, znaleźliśmy takie owczarki jakie się nam marzyły, proste czarne i do tego miały "afro" :) 

W ten oto sposób w naszym życiu pojawiły się pierwsze psy z wymarzonej przez nas linii, najpierw Tori i kilka miesięcy później Seth - nasz pierwszy reproduktor.

              

Żeby było śmieszniej nie myśleliśmy wtedy o hodowli owczarków staroniemieckich. Samo posiadanie tych ukochanych członków rodziny całkowicie nam wystarczało, a wychowanie nieletnich urwisów zajmowało nam cały wolny czas.

Seth zbliżał się powoli do siódmego miesiąca, kiedy przyszedł nam do głowy pomysł pokazania go na wystawie, a że wyrastał z niego kawał chłopa i urodziwy Casanova, uznaliśmy że dla zabawy i z samej ciekawości możemy się wybrać i spróbować bo czemu i nie - sędziego chyba nie zagryzie :) Trochę strachu było, nie o psa oczywiście, tylko o obsadę sędziowską, w końcu w razie czego groziło to konfliktem międzynarodowym, sędzia był z Niemiec przecież :)

Skończyło się szczęśliwie, Seth dał radę, sędzia przeżył, a my odetchnęliśmy i złapaliśmy bakcyla :)

Można by uznać, że od tego momentu zaczęliśmy zastanawiać się poważnie nad wzięciem udziału w rozpowszechnianiu tej mało popularnej w naszym kraju linii owczarka niemieckiego.

W międzyczasie zmieniliśmy miejsce zamieszkania, nadal jest to Gdynia i nadal jesteśmy otoczeni lasami, ale nie jest to już blok tylko domek z ogrodem. Dołączyła do nas Akela - piękność z zaprzyjaźnionej hodowli, Risa - przywieziona z dalekich rubieży zwanych Niemcami oraz kot Amon :)

                             

Nawet nie wiadomo kiedy minęło te kilka lat, rodzina się powiększyła, dziewczyny dorosły i możemy w końcu z dumą oznajmić: zaczynamy naszą przygodę jako Hodowla Owczarków Staroniemieckich, witajcie :)

  


                   

 

 

Nasza hodowla zarejestrowana jest w Polskiej Federacji Kynologicznej (PFK).

Mamy tylko szczenięta rodowodowe.